Borg Lois Horghe, Mistrz Bram Scriss zaparza właśnie zioła cthuuk o niezrównanym smaku, zanim przystąpi do lektury "Komentarzy zebranych do Świtu Endaenu", które to księgi pożyczył od Drommacha, Mistrza Wszystkich Słów.

Borg ma nadzieję, że odszuka jakieś zapiski mogące pomóc mu znaleźć odpowiedź na pytanie - dlaczego jego podniebny dom, zwany przezeń pieszczotliwie Gwiazdogniazdem (przez Drommacha zaś ochrzczony Zrzędogrzędą, ale to temat na inną historię), zdryfował pewnej nocy nad zatokę gdzie zanurzył się w morskich falach wraz z pogrążonym we śnie magiem, po czym wrócił nad gmach Akademii ociekając wodą i przekleństwami drastycznie wybudzonego nieszczęśnika... Po niemal piętnastu latach od ujarzmienia dryfujących nad Strefą Aberracji Magii białych kamieni, przetransportowania ich nad stolicę Guardaffu i ustabilizowania, przez który to okres Gwiazdogniazdo poddawało się woli maga bez problemu, nagle zaczęło zachowywać się krnąbrnie! Gdy Mistrz Bram Scriss opowiedział o nocnej przygodzie swemu przyjacielowi z Akademii, Mistrzowi Wszystkich Słów, ten zanurzył się na dłuższy czas w bibliotece, po czym wrócił z dwiema starymi księgami i wręczył je Borgowi mówiąc - powinno pomóc - po czym dodał:

- Cóż... mój stary druhu... musi być jakaś cena do zapłacenia za to, żeś jedynym człekiem w tym przeklętym mieście, któremu ptaki nie narobiły na głowę...

--
Digart ConceptArt Battle #26 "Siedziba Maga"
(I miejsce)

Nie jest to nowość, a uzupełnienie portfolio na blogu.

Komentarze

Popularne posty